Czarnóżka
To już 5. tom niesamowitego DOMU RODOMIŁÓW. Hania z mamą utknęły w zamierzchłej przeszłości. List duszycy Bibi nie daje im nadziei na życie poza Domem Gdzie Indziej... Gdyby jednak zrobić dwukierunkową MAKABRAMĘ wielorazowego użytku - kombinuje praktyczna Hania - można by mieszkać w obydwu domach! (I skończyłyby się wreszcie kłopoty z metrażem!)
Najmłodsza czarnowidzka jeszcze nie wszystko umie (szczególnie że przybyło tyle „Młotów na potwory" do wykucia), ale - jak cały ród Rodomiłów - nigdy nie poddaje się w walce ze złem. W końcu na własne oczy widziała, jak pokonali SZKIELETNIKÓW! I jak skutecznie wiekowali potwory. Może dobrze, że uwięziona w Domu Gdzie Indziej nie poznała szokującego finału ich ostatniego zlecenia...? (Sprawa okazała się wyjątkowo śmierdząca!)
Tymczasem w Domu Nigdzie Indziej NEOMAMA - okrutny borborak - dosłownie (!) piorunuje wzrokiem ciocię Helę (robiąc jej przy okazji trwałą), przygwożdżona sofą tęsknica złorzeczy na czym świat stoi, a paduch dwoisty skrzętnie liczy Rodomiłów, bo jeśli byłoby ich mniej niż dziesięcioro...
Lenka, wnuczka tajemniczego sąsiada, pana Chichotka, podejrzanie często kręci się po domu Hani (bez Hani). Zaś kompletnie niedzisiejszy - dosłownie (!) zagubiony - stryj Alfons z Domu Kiedy Indziej odkrywa we współczesnej Warszawie nieznanych mu władców Polski i... moc tycjanowskiej czerwieni. (Nie mylić z rudym!)
A CZARNÓŻKA? O, ta to dopiero ma moc!



